Skąd bierze się bieda?

Biedę można definiować na wiele sposobów. Istnieją materialne ujęcia biedy, które mierzą jej zakres na podstawie wysokości dochodów ludzi lub gospodarstw domowych, oraz ujęcia wielowymiarowe, do których stosuje się alternatywne miary ubóstwa. Niektóre z tych miar są oparte o subiektywne opinie ludzi i mogą prowadzić do błędnych wniosków na temat rzeczywistości.

Bieda jest osobistą tragedią ludzi, których dotyka, jest również zjawiskiem niepożądanym z punktu widzenia całego społeczeństwa, czymś z czym w powszechnym odczuciu należy walczyć, czemu trzeba przeciwdziałać. Jednak w odniesieniu do zjawiska biedy w Polsce, ale także w innych krajach, istnieje wiele nieporozumień.

Po pierwsze, biedę myli się często z nierównościami dochodowymi, a to prowadzi do formułowania błędnych ocen (np. przy dokonywaniu porównań biedy w czasie lub pomiędzy krajami o różnym poziomie rozwoju) a są to odrębne, choć związane ze sobą zjawiska.

Po drugie, dla oceny zakresu biedy stosuje się nieraz relatywnie wysokie linie ubóstwa, co prowadzi do kształtowania przesadzonych opinii co do zakresu problemu społecznego jakim jest bieda w Polsce.

Po trzecie, biedę traktuje się często jako nieunikniony rezultat rozwoju gospodarczego czemu zaprzeczają wyniki badań empirycznych. Zapomina się jednocześnie o indywidualnych i instytucjonalnych przyczynach biedy.

Po czwarte, za podstawową receptę na biedę uznaje się pomoc socjalną państwa pomijając negatywne skutki jakie wywiera ona na potencjalnych odbiorców tej pomocy, a także zapominając o roli organizacji pozarządowych niosących pomoc ubogim.

W odniesieniu do grup dotkniętych biedą w Polsce istnieją również fałszywe przekonania, np. co do tego, że osobami szczególnie narażonymi na biedę są osoby starsze.

Opracowanie to ma na celu wyjaśnienie wymienionych wyżej oraz innych nieporozumień (…)

Ze sferą deficytu materialno-duchowego wiąże się specyficzny system wartości wyznawany przez ludzi nim dotkniętych oraz charakterystyczne – pesymistyczno-fatalistyczne podejście do otaczającej rzeczywistości, do przyszłości i życia. Człowiek doświadczający ubóstwa nie jest zdolny do racjonalnej oceny rzeczywistości, własnych uwarunkowań, możliwości i ograniczeń, odczuwa bezradność ujmowaną w kategoriach nieświadomej decyzji.  Takie rozumienie problemu sprzyja negatywnej ocenie osób potrzebujących pomocy, co najwyżej powalając uznać ubogich za niezaradnych życiowo, często zbędnych, marginalizowanych członków społeczeństwa. 

czytaj cały tekst >>>

Pojęcie biedy (ubóstwa) jest różnie rozumiane. W podstawowym ujęciu bieda to sytuacja, w której środki materialne posiadane przez osobę lub gospodarstwo domowe są niższe niż akceptowane minimum w społeczeństwie lub gdy środki te nie wystarczają do zaspokojenia podstawowych potrzeb. Miary ubóstwa materialnego bazują najczęściej na danych o wysokości dochodów (ewentualnie wydatków) osób lub gospodarstw domowych. Na podstawie tych informacji wyznacza się odsetek osób biednych (zakres ubóstwa), których dochód lub wydatki są niższe od pewnej ustalonej granicy, czyli tzw. linii ubóstwa. Inni proponują stosowanie wielowymiarowych definicji biedy, które za ubóstwo uznają np. „brak możliwości dokonywania różnego rodzaju wyborów mających zasadnicze znaczenie dla rozwoju jednostki, pozwalających na prowadzenie długiego, zdrowego i aktywnego życia, korzystanie z przyzwoitego standardu życiowego, wolności, poczucie własnej godności, cieszenie się szacunkiem wśród innych członków społeczeństwa”. Przytoczona definicja próbuje uchwycić skutki ubóstwa materialnego. Jej problemem jest jednak to, że odnosi się do wieloznacznych, nieprecyzyjnych pojęć i często niemierzalnych zjawisk, które mogą być rozumiane na wiele sposobów. W konsekwencji nie istnieją powszechnie akceptowane miary biedy, a te które wykorzystuje się w niektórych opracowaniach mają czasem wątpliwą wartość poznawczą i w efekcie prowadzą do formułowania błędnych wniosków (patrz przykład w poniższej ramce). W niniejszym opracowaniu skoncentrowano się na materialnym ujęciu i miarach ubóstwa.(…)

Podstawową odpowiedzią wielu współczesnych państw na problem biedy jest redystrybucja dochodu, a więc przynajmniej w założeniu transferowanie przez państwo dochodów od osób zamożnych do osób biednych (co jednocześnie ma sprzyjać wyrównywaniu nierówności dochodowych). Warto jednak zaznaczyć, że jak wynika z badań dystrybucji transferów socjalnych (np. zasiłków dla bezrobotnych, zasiłków z pomocy społecznej – rodzinnych, mieszkaniowych, edukacyjnych, dodatków do zasiłków, etc.) w wielu krajach europejskich, w znacznej części nie trafiają one do najbiedniejszych gospodarstw domowych. (…)

Same transfery, szczególnie te w formie wysokich i długotrwałych zasiłków, nie likwidują prawdziwych przyczyn ubóstwa,

czyli nie podnoszą poziomu wykształcenia i kwalifikacji zawodowych, najczęściej nie zachęcają do aktywności zawodowej, podejmowania pracy i dlatego mogą działać demoralizująco na osoby otrzymujące pomoc, tworząc tzw. pułapki socjalne. Pułapki te polegają na tym, że

zdecydowana większość zasiłków z pomocy społecznej wypłacana jest pod warunkiem, że dochód gospodarstwa domowego (osoby) nie przekracza pewnej określonej kwoty. Osoba, która pobiera zasiłek, nie ma motywacji do podjęcia pracy, która przyniosłaby jej dochód niewiele przekraczający ponad kwotę otrzymywanego zasiłku.

Dla niej bowiem koszt podjęcia pracy (wysiłek i poświęcony czas) przekracza zysk z pracy, będący w tej sytuacji jedynie nadwyżką ponad to, ile wynosi kwota uzyskiwanego zasiłku. (…)

Należy też pamiętać o tym, że wysokie wydatki socjalne wymuszają istnienie wysokich podatków, które między innymi oznaczają, że wynagrodzenia netto pracowników są niskie – co nie jest bez znaczenia dla zakresu biedy.

czytaj cały tekst >>>

Close Menu